Elektryczny Kot żyje!


Elektryczny Kot żyje!
2016-08-31
Symbol legendarnego zespołu Elektryczne Gitary, Elektryczny Kot istnieje naprawdę. Są na to niezbite dowody: mityczne do tej pory zwierzę udało się uchwycić na fotografii.

Po raz pierwszy świat zobaczył Kota na okładce „Wielkiej Radości”, debiutanckiej płyty Elektrycznych Gitar. I chyba przyniósł zespołowi szczęście: niemal każda piosenka z albumu weszła do kanonu polskiej popkultury. Kto z nas nie zna takich przebojów jak „Przewróciło się”, „Człowiek z liściem” czy „Koniec”? Nie wiadomo, jak potoczyłyby się dalsze losy zespołu gdyby nie gigantyczny sukces właśnie „Wielkiej Radości”.

Od tej pory Kot – za którego graficzny wizerunek odpowiedzialny jest artysta Jarek Koziara – stał się nieodłącznym symbolem zespołu. Jeździł z muzykami na koncerty, pojawiał się na kolejnych okładkach płyt i nieodłącznie budził emocje. U kogoś wzbudził nawet tak silne poruszenie, że ten ktoś postanowił zabrać ze sobą pokaźny baner z Kotem, wiszący zawsze podczas koncertów. Oczywiście, zabrał Kota bez pytania o zgodę muzyków Elektrycznych Gitar. Na szczęście, zadziało sumienie i po pewnym czasie płachta została zwrócona, a Kot mógł nadal w niemym miauku hipnotyzować fanów podczas koncertów.

Aż do dziś nikt nie uwierzyłby, że elektryczne zwierzę istnieje naprawdę. A jednak. Podczas prac nad pierwszą oficjalną biografią Elektrycznych Gitar natrafiono jednak na jego trop. Wzmożone i długotrwałe poszukiwania przyniosły skutek. Udało się zrobić zdjęcie Kota.

Więcej o Kocie, historii jego powstania, nietuzinkowym Jarku Koziarze oraz całej, bogatej historii Elektrycznych Gitar w zaplanowanej na wrzesień biografii zespołu „Przewróciło się”.



Nadesłał:

wielkaradosc

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl