Druga młodość płyt winylowych
2014-07-25
W ostatnim czasie wśród melomanów panuje moda na płyty winylowe. I nie chodzi tu wyłącznie o fanów muzyki z lat 60. czy 70.
Artyści współcześnie wydający świeżo skomponowaną muzykę na płytach CD lub formatach pobieralnych w Internecie, dają swoim fanom możliwość posłuchania jej także na popularnym "winylu". Jak to się stało, że nośnik uznany niegdyś za przestarzały przeżywa dziś swoją "drugą młodość"?
"Płyty winylowe" to potoczna nazwa płyt gramofonowych, pochodząca od polichlorku winylu, z którego się je wytwarza. Historia płyt gramofonowych sięga końcówki XIXw., kiedy zostały wynalezione i opatentowane przez Emila Berlinera. Pierwsze płyty miały średnicę 5 cali (niecałe 13cm) i były wytwarzane z tzw. ebonitu (wulkanizowanego kauczuku), który później zastąpiono szelakiem (rodzajem żywicy wytwarzanej z wydzieliny pewnego gatunku owadów). Charakterystyczne dla nagrań z tamtej epoki trzaski i "chrupanie" to efekt gruboziarnistości tych materiałów. To właśnie chęć zredukowania tych szumów była motywacją do wprowadzenia płyt winylowych przez RCA Records w 1946r. Dwa lata później pojawiła się "płyta długogrająca", cechująca się zmniejszoną o połowę ilością obrotów na minutę oraz podwojoną gęstością rowków. W efekcie płyta o 30-centymetrowej średnicy mogła pomieścić 25 minut muzyki na jednej stronie. Pod koniec lat 70. opracowano płyty winylowe z zapisem cyfrowym, niemniej już kilka lat później pojawiły się płyty kompaktowe (CD), które szybko wyparły "winyle" z rynku.
Mający obecnie miejsce powrót płyt winylowych ma wiele przyczyn. Być może najważniejszą jest wzrost popularności muzyki z lat 60. i 70. Fani nagrań z tego okresu trafnie zwracają uwagę na fakt, że już podczas komponowania swoich utworów artyści myśleli o tym, jak zabrzmią one na winylu. W związku z tym słuchanie ich z cechującego się inną specyfiką CD byłoby pewnym zniekształceniem tego, co muzycy chcieli nam przekazać. Inni wskazują na walory czysto estetyczne: lepsze brzmienie, piękne wydania winyli, a nawet ich nietypowy zapach. Poza tym samo wyjęcie płyty z pudełka i włożenie jej do gramofonu jest dla niektórych czymś w rodzaju rytuału. Z pewnością odzywa się w nich także żyłka kolekcjonerska, ponieważ wśród starych winyli można znaleźć niedostępne już nigdzie unikaty. Takie płyty słono kosztują i dla niektórych stanowią po prostu inwestycję.
Do spopularyzowania płyt winylowych bez wątpienia przyczynili się także hip-hopowcy. DJ-e preferują ten nośnik, ponieważ pozwala on na mechaniczne zniekształcanie dźwięku w czasie rzeczywistym. Opierająca się na samplach, czyli króciutkich wycinkach obcych utworów muzyka hip-hopowa jest w ogromnej mierze uzależniona od "winyli" (choć oczywiście znajdą się i tacy, którzy to, co hip-hopowcy wyprawiają z tymi płytami, nazwą świętokradztwem).
A dlaczego współcześni artyści także decydują się na płyty winylowe jako jeden z nośników swojej muzyki? Wydaje się, że po części wynika to z ich własnej fascynacji tym nośnikiem, a po części także z chęci wykorzystania nowej mody w celu podniesienia sprzedaży.
Wasze komentarze (0):